niedziela, 11 listopada 2012

VENEZIA DAY 1



Do Wenecji przybyłam bardzo wcześnie rano . Praktycznie wszędzie była bardzo gęsta mgła i nic nie było widać dopiero po godzinie mogłam ujrzeć jak tam jest pięknie. Po południu można powiedzieć , że był upał i myślałam , że się momentami rozpuszczę ... lepiej , że było gorąco niż by miało padać.




 Takim czymś sobie ,,plumkałam,, i przemieszczałam się na kolejną wyspę xD



 A tu powyżej ,,komunikacja miejska,, ;) (ale po co im auta.. uwaga tu ostrzeżenie - uciekać przed wenecjaninem jadącym autem -wszyscy mają tam prawo jazdy ,ale jeśli już czymś jeżdżą to są to motorówki i po  prostu jak mówiła jedna mieszkanka Wenecji ,,nie umiemy jeździć autami,,

 Na szczęście woda w Wenecji w dużym stopniu opadła a po południu nie było jej prawie wcale , ale w przypadku potopów w Wenecji nie chodzi tu o opady deszczu -tylko o przypływ i odpływ ( w tamtym roku była zalana niecałe 300 razy , więc by trafić na nie zalaną Wenecję to trzeba mieć bardzo duże szczęście;)

 Ściana z czystego złota i brylantów . nie muszę chyba dodawać , że gapiłam się na nią jak sroka w gnat xD aż mnie musieli poprosić o przejście dalej ... cóż taki urok świecidełek




 Pełno wąskich ,,uliczek,, po których płyną bajeczne gondole - widoki jak z obrazów

1 komentarz:

  1. bardzo fajny blog :)) zapraszam do siebie i do obserwowania :)) Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń